
Ze tez zachciało mi się zmiany szkoły..powiedziałam sama do siebie wstając rano z łózka z którego jak zwykle ściągnęła mnie starsza siostra,wyszłam z pokoju stanęłam w lazience przed lustrem..i powiedziałam sobie od dziś zaczynasz nowe życie nowa szkolą,nowi ludzie,nowa ty po czym kiwnęłam głowa i wróciłam do codziennych porannych czynności..Jak zwykle siostra mnie poganiała,tej to się wszędzie spieszy no ale nie będę nudzić o niej..przejdę do najważniejszej części dnia a mianowicie szkolą!,weszłam do środka tej malej,ciasnej szkółki zostawiłam papiery u dyrektorki która szczerzyła się do mnie jak opętana - okej rozumiem jest moja sąsiadka i znamy się dobrze ale ten uśmiech wyglądał jak przyklejony w każdym razie nie zrobił na mnie wrażenia no i dołączyłam do mojej nowej klasy..nie chcecie wiedzieć jak się wtedy czułam nie znałam tam nikogo po za siostra która szybko zniknęła mi z pola widzenia no tak..kto się przyzna do młodszej obłąkanej siostry..no ale jestem już duza dziewczynka dam sobie rade? dam! usiadłam na ławce..i patrzyłam sie w jeden punkt i wiem,wiem to nie ładnie z mojej strony ale cóż..podsłuchiwałam rozmowy moich 'nowych koleżanek' ..Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać od razu wiedziałam ze to nie moja bajka..ze nie będę tu pasować i nie będzie za wesoło..Siedziałam tak w milczeniu jeszcze dobre 15 minut..a w głowie toczyły mi się myśli cholera niech ktoś się w końcu mną zainteresuje..na nic moje błagania,sama weszłam do klasy nadal nikogo nie znając..no nic zajęłam wolne miejsce położyłam się na ławce i tak przetrwałam pierwsza lekcje.Na drugiej przerwie poszło już łatwiej nagle tłum wytapetowanych lasek rzucił sie na mnie,przedstawiając się,zagadując jakby chciały przeciągnąć mnie na swoja stronę w swój plastikowy świat..o co to to nie nie dałam się trzymałam fason! powiedziałam sobie nie daj sie wyznawcom wszech mocnego tipsa no i jak powiedziałam tak zrobiłam..Czekałam pod klasa z nowo zapoznanymi koleżankami..nie,nie nie bójcie się nie miałam zamiaru rozmawiać z elitka plastików znalazłam normalne towarzystwo ah czułam się mega komfortowo ze mam kogoś obok i nie jestem już taka 'samotna w środ tłumu' Nagle dołączył do wiary z klasy koleś którego wczesnej nie widziałam..patrzyłam na niego i myślałam sobie kurde fajny! ale co z tego z moim imiczem i wrednym charakterem nie mam szans..wzruszyłam ramionami spojrzałam jeszcze raz aaa! on tez spojrzał posłałam delikatny ale jak ze obojętny uśmiech - No żeby nie pomyślał sobie od razu ze na niego elce i odwróciłam wzrok...Godzina 16:00 wpadłam jak burza do domu..rzuciłam plecak na łózko,włożyłam dres spięłam włosy i pobiegłam pierwszy od wakacji trening..Tak tego było mi trzeba mega wysiłku..Tak bardzo zdarzyłam się stęsknić za tańcem,treningami,zespolem przez te 2 miesiące ah w ciągu tych 4 godzin czułam się spełniona..po zajęciach tradycyjnie stałyśmy pol godziny pod sala i nawijałyśmy co się działo u nas w ostaniach dniach..pomyślałam ze nie opowiem dziewczynom o nowym chłopaku nie to za wcześnie muszę go poznać, na pytanie co u mnie odpowiedziałam ze jest wszystko ok i rozeszłyśmy sie do domów..tam to już wpadłam w jakiś cholerny trans..włączyłam laptopa tradycyjnie weszłam na fejsbuczka i zaczęłam obczajac nowego kolesia aaaw uśmiechałam sie jak słodka idiotka do ekranu widząc jego zdjęcia ej tak być nie może nie możliwe co się ze mną dzieje..zamknęłam laptopa odłożyłam go zakryłam się kocem i poszam spać.